Bycie mamą drugiego dziecka to nie to samo co bycie mamą pierwszego. I wcale nie pod względem poziomu zmęczenia i niewyspania, wydanych pieniędzy, zużytych pieluch, ilości włączanego prania, braku czasu dla siebie, logistycznych trudności czy zwiększonej ilości decybeli w domu. To też, ale dla mnie to kwestie drugorzędne. Bycie mamą po raz drugi to, z mojego punktu widzenia, doświadczenie przeżywania macierzyństwa o wiele dojrzalszego i wyluzowanego jednocześnie. Bez wychowywania z podręcznikiem w ręku, w zgodzie z wytycznymi, tabelkami i centylami. To towarzyszenie, w którym moim przewodnikiem jest przede wszystkim intuicja.
Zdjęcie od Sweetlove fotografia Dominika Robak
Jeśli spodobał Ci się ten wpis, możesz polubić lub udostępnić go na Facebook'u:
Będzie mi miło, jeśli polubisz również mimizo:
0 komentarze