Myśli codzienne

Dzięki Bogu jestem mamą po raz drugi!

poniedziałek, 24 października 2016 23:46:00


Bycie mamą drugiego dziecka to nie to samo co bycie mamą pierwszego. I wcale nie pod względem poziomu zmęczenia i niewyspania, wydanych pieniędzy, zużytych pieluch, ilości włączanego prania, braku czasu dla siebie, logistycznych trudności czy zwiększonej ilości decybeli w domu. To też, ale dla mnie to kwestie drugorzędne. Bycie mamą po raz drugi to, z mojego punktu widzenia, doświadczenie przeżywania macierzyństwa o wiele dojrzalszego i wyluzowanego jednocześnie. Bez wychowywania z podręcznikiem w ręku, w zgodzie z wytycznymi, tabelkami i centylami. To towarzyszenie, w którym moim przewodnikiem jest przede wszystkim intuicja.
Przy pierwszym dziecku chciałam, żeby WSZYSTKO było idealnie. Ja jako mama, dziecko, zasypianie, pory snu i karmienia, jedzenie, zabawy, spacery itd. Jakiekolwiek zaburzenie planu wytrącało mnie z równowagi. A dziecko rodząc się z wrodzonym zapaleniem płuc, sprawiając tym samym konieczność dłuższego NIŻ SOBIE ZAPLANOWAŁAM pobytu w szpitalu już od początku sprawiało niespodzianki. Potem szpitalnych pobytów było jeszcze kilka, za każdym razem znoszonych przez nas jakoś łagodniej, bo sytuacje, szpital, sale, warunki były bardziej oswojone. 
Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że dla obojga naszych malców chcemy być jak najlepszymi rodzicami. I jako mama-psycholog od początku byłam przekonana, że porządek, niezmienny rytm dnia, przewidywalność to, oprócz miłości, najważniejsze cechy dobrego macierzyństwa. Teraz dodałabym jeszcze piaty bieg: LUZ.

    Zdjęcie od Sweetlove fotografia Dominika Robak

Przy drugim Dziecku, które wbrew podręcznikowym radom od początku najlepiej śpi na brzuszku, czasami z nami na dużym łóżku, drzemki w dzień ma wtedy kiedy jest zmęczone, a jeśli akurat nie ma ochoty zjeść przewidzianej dla jego wieku porcji, to resztę spokojnie wylewam i wtedy kiedy jest głodne robię następną.  Przy wprowadzaniu nowych produktów wspomagam się słoikami, a ubranka kupuję używane od zaprzyjaźnionych mam albo w lumpeksie. Wózek i łóżeczko młodszy brat ma po starszej siostrze. Wszystko na większym luzie. I choć rozumiem mamy, dla których odstępstwo od reguły jest rodzicielskim przestępstwem, sama dzięki drugiemu dziecku zmieniłam perspektywę. Mam poczucie, że to szczęście i dla mnie i dla dzieci.


Od obojga bardzo dużo się uczę! Młodsze dziecko uczy mnie mądrzejszego podejścia i większego zrozumienia wobec starszej córki, która obecnie przeżywa najtrudniejszy, a jednocześnie najpiękniejszy czas w swoim 28 miesięcznym życiu. I teraz Ona również, jeśli akurat ma taką potrzebę, może zasnąć z mamą, pójść trochę później spać, czy będąc z nami w sklepie, wybrać sobie coś mniej zdrowego. U córki pojawiają się pierwsze zdania, u synka pierwsze przewroty, próby raczkowania. Są cudownie różni. Kocham Ich nad życie i jestem wdzięczna, że codziennie dzięki obojgu mogę wiele się uczyć, starać się być lepszą i mądrzejszą mamą. Codziennie dziękuję, że jestem mamą Dwójki.




Jeśli spodobał Ci się ten wpis, możesz polubić lub udostępnić go na Facebook'u:


Będzie mi miło, jeśli polubisz również mimizo:

Przeczytaj również

0 komentarze